Materiały zakupione już w styczniu dojrzewały w sekretarzyku, a mój lęk przed cięciem papieru był silniejszy i album zaczął powstawać dopiero w ostatnim tygodniu przed tym wielkim dniem :).
Zajawkę albumu widzieliście wcześniej tu . Jest sporo przeszyć, albumik cukierkowo różowy z nutką kremu, ale miało być lekko i dziewczęco. Większość papierów i napisów kupiona w Scrapińcu.
Do kompletu pudełeczko na prezent, świeca i biała szatka. Ta ostatnia-produkt kupny :) Haftować jeszcze nie umiem.
A teraz duuużo zdjęć!
Dziękujemy za odwiedziny i komentarze.
Mam spore zaległości na waszych blogach, ale nadrobię. :)
Dobrego tygodnia!
uroczy :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wymagał dużo pracy od Ciebie. Bardzo ładna pamiątka.
OdpowiedzUsuńNie wiem, w czym obrabiasz zdjęcia, ale polecam PhotoScape, pisałam o nim u siebie na blogu, ale myślę, że sama dasz radę ten program ogarnąć. Chodzi o to, że te pierwsze zdjęcia trochę ciemne są i on świetnie rozjaśnia. Potraktuj to proszę jako dobrą radę, a nie wymądrzanie się i krytykę :)
PIęknie :) Przeszycia perfekcyjne, dodają klasy całości :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna pamiątka na całe życie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Offco, Kobieto majsterkująca, Moniu, Olu_83 - bardzo dziękuję za miłe komentarze i zaglądanie na bloga :)
OdpowiedzUsuń